zmiany w tbs warszwa

This topic contains 34 odpowiedzi, has 2 głosy, and was last updated by  Anonim 11 years temu.

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 35 total)
  • Autor
    Wpisy
  • #3034

    Anonim

    Może więcej kultury Panie religijny co ? Ten wspaniały zwrot wkładu 30 % nie jest rewaloryzowany Panie kolego , czemu Pan o tym nie wspomina ? Jak ktoś wkładał 30 procent 10 lat temu to były to jego kilkuletnie zarobki, a teraz dostania powiedzmy 30 tys. i won… Nikt się nie kwapi oddać mu 30 procent dzisiejszej wartości rynkowej ( po jakiej zresztą ustalono śmieszne zasady wykupu z których dotychczas skorzystała 1 osoba w Polsce) A co z tym co sam zrobił w mieszkaniu ? A przez pana przejawia się typowa dla naszego narodu zawiść o wszystko – ja nie mam i dobrze byle tylko i on nie miał – co ?

    #3035

    Anonim

    Macie problem, bo przesadzacie z Wasza chytrością.
    Od wielu miesięcy śledzę ten rynek, obejrzałem wiele mieszkań, rozmawiałem z wieloma z Was i wszystko sprowadza się do jednego – w cenach,jakiech żądacie jest i wkład partycypacyjny, i część spłaconego kredytu, i 100@ tego co włozyliście w mieszkanie i jeszcze Wasz dodatkowy zarobek niczym nie uzasadniony. No może poza Waszą zachłannościa, by nabywca Waszych mieszkan spłacił Wam jak najwiecej z kosztu nabycia przez Was nowych mieszkań.

    #3036

    Anonim

    A wystarczy podejść do sprawy bez zachłanności i cwaniactwa, a po prostu ze zdrowym rozsądkiem.
    Bo Wasze tbsy nie są warte tyle, ile Wy chcecie za nie uzyskac, a tyle, ile potencjalni nabywcy sa gotowi zapłacić.
    I taka zasada obowiązuje wszedzie, gdzie ktoś chce cos sprzedać, a ktoś inny kupic.
    Zatem skończcie z tym utyskiwaniem,że jesteście tacy biedni, bo nikt nie chce od Was kupić tych mieszkan.
    Chętnych jest mało, bo trzeba byc idiotą, by żądać za 50-60 metrowe mieszkanie TBS kwoty 200 – 270 tys zł (!!!!).
    Raz , by żądać. A dwa,by liczyć,że ktos tyle da.
    To oczywiście przypadek skrajny chytrości i cwaniactwa.
    Przesadne – moim zdaniem – jest żądanie za 0k 35 – 50 m kwot w przedziale 150 – 190 tys (a takich ogłoszen jest mnóstwo).
    Jeżeli ktos miał kaprys włożyć kupe kasy w niewłasnościowe mieszkanie to robił to na własne ryzyko.
    Niech wiec nie oczekuje teraz ze ktos mu odda 100% tej włozonej kasy (mówie oczywiście o kasie na remont i wyposażenie).
    Przy sprzedazy czegoś uzywanego zawsze trzeba liczyć się z jakąś stratą.
    Tymczasem Wy Drodzy Sprzedający nie dość, że chcecie odzyskać całość partycypacji, spłaconego kredytu i pieniedzy włozonych w remonty i urządzenie tych mieszkań, to DODATKOWO jeszcze doliczacie sobie jakies nielogiczne zarobki na czysto tylko po to, by nowy nabywca spłacił jak najwiecej Waszych kredytów zaciagnietych na nowo kupione mieszkania.

    #3037

    Anonim

    Zgadzam się w 100 procentach. Sama chce odkupić mieszkanie, ale ceny są za wysokie. Sprzedający żądają nawet 250 tysięcy za 60 metrów, i to w przypadku gdy nawet nie ma zabudowy kuchni w mieszkaniu nie mówiąc już o stanie łazienek. A partycypacja wynosi tylko 15 %. A wliczanie w cenę spłaconych rat kredytu? Przecież to jest kredyt Tbsu i nikt nam go nie zwróci. Takie są warunki mieszkań w tbsach,że płacimy ich kredyty……

    #3038

    Anonim

    Wystarczy przywołać zdanie z postu powyżej:
    „…próbuje od 4 miesięcy sprzedać mieszkanie na bemowie w warszawie jak się wprowadzałem zapłaciłem ponad 50tys plus wykończenie remont 50tys itd po tym jak dowiedziałem się od znajomego że po nowym roku nie bedzie można sprzedać dałem niską cene ok 185tyś za 2 pokoje 41m. i nadal nic „

    50tys partycypacja
    50tys wykonczenie (na wlasne zyczenie az tyle, ale oczywiscie jak widac ktos chce odzyskac calosc)
    to daje razem 100 tys.
    skąd więc nagle bierze sie 180tys???????????
    z chytrości i cwaniactwa własnie.
    i dorzuciłbym jeszcze bezczelność,bo tylko tak mozna odnieśc sie do słow „…dałem niska cene ok 185tys…” (!!!!!).

    szkoda słów…..

    Reasumując,
    Jezeli Waszym zdaniem Drodzy Sprzedający nie opłaca sie Wam odstapic tych mieszkań po cenach takich, na jaki są chętni, to przeciez zawsze możecie oddac je z powrotem do TBSu i odzyskac sama partycypacje bez waloryzacji – w czym problem?
    Nie pasuje Wam uczciwe skalkulowanie ceny na poziomie rzędu 80-130 tys (w zaleznosci od mieszkania) to trzymajcie je dalej, a zapewniam Was, ze tak naprawde TYLKO WY na tym stracicie, bo sprzedaz TBSu to balansowanie na granicy prawa i predzej czy pozniej ktoś cos z tym zrobi.
    Ktos w koncu zmieni przepisy, zmieni zasady i wtedy juz NIC nie bedziecie mogli z tym zrobic.
    I dopiero wtedy powiecie sobie „szkoda,ze wtedy byłem taki chytry”.
    Bo jak to mowi stare przysłowie : chytry dwa razy traci….

    A Ci, ktorzy dzisja są zainteresowani Waszymi TBSami nie będą czekali wiecznie, az zejdziecie na ziemie….
    Wszyscy, ktorzy maja problem mieszkaniowy staraja sie go rozwiązać wszelkimi sposobami – i to,że ktoś dzis bierze pod uwage odkupienie partycypacji, to nie znaczy, ze bedzie bral to takze jutro…..
    Panta rhei……cytując klasyka.

    pozdrawiam/

    #3042

    Anonim

    Ty Sukienkowy mieszkanie , kucharki i… masz za darmo, co?????

    #3056

    Anonim

    Mieszkania własnościowe tanieją, a za tbs ludzie chcą zawrotne sumy. Ludzie na tych mieszkaniach nie możecie zarabiać, ponieważ to nie jest własność!!!!!!!

    #3059

    Anonim

    To same TBS doprowadziły do handlu mieszkaniami. Kiedy chciałam zwrócić mieszkanie do TBS usłyszałam,że sama mam znaleźć następnego lokatora. Na dodatek za nic nie mogłam się dowiedzieć jaki powinnam otrzymać zwrot partycypacji.

    #3073

    Anonim

    Jestem w TBS od 01.06.2002 roku. I tak z ciekawości obliczyłam ile „kosztowało by” odstąpienie mojej partycypacji:
    Warszawa, Dzielnica Praga Południe, blok z 01.06.2002 roku, 58,63 m2, blok na skrzyżowaniu ruchliwych ulic, mieszkanie tuż nad przystankiem autobusowym, nie wyciszone (okna zwykłe), bez balkonu, w budynku jest wada „wrodzona” instalacji wodnej (aby uzyskać szklankę ciepłej wody np. do umycia zębów należy spuścić 20 litrów zimnej wody), jeden pokój z oknem na „dziuplę” (ciemny i z „bliskim” i „wścibskim” widokiem na to co robi sąsiad w pokoju i kuchni) – wartość rynkowa tego mieszkania jak sądzę to nie więcej niż 6100 – 6200 PLN za 1 m2 . Dla porównania – na przeciwko właśnie buduje się nowy deweloperski blok – cena metra kw. to 5950 PLN;
    Natomiast 1 m2 odtworzeniowy (wyznacznik partycypacji) w tej chwili dla Warszawy to 5678,00 PLN = co daje przy 30% partycypacji (58,63 x 5678) wartość 99 870,342 PLN

    Kaucja – dwunastokrotny czynsz – 12 x 1000 PLN = 12.000 PLN

    Wykończenie najtańsze jakie TBS mógł wybrać (najtańsze panele i rozklejające się listwy, niezamykające się drzwi wewnętrzne, okna przez które słychać wszystko co dzieje się na skrzyżowaniu oraz rozmowy ludzi na przystanku autobusowym :).
    Moje wykończenie (które przeprowadziłam wprowadzając się) to podstawowe rzeczy, które służą normalnemu funkcjonowaniu: glazura na ścianie w łazience i kuchni, oraz jedna szafa wnękowa (180 cm szer.), drzwi antywłamaniowe (bo się włamują w tym bloku do mieszkań nawet jak się jest w domu – administracja TBS nie dba o dobry stan drzwi wejściowych do bloku itp., na klatce koczują narkomani i bezdomni), musiałam przerobić również instalację gazową i elektryczną oraz rury kanalizacyjne bo to co zrobił wykonawca (TBS) nie pozwalało na właściwe funkcjonowanie lub zamontowanie mebli czy wyposażenia – żadne rewelacje sprawdziłam rachunki z 2002 roku – to wszystko razem jakieś 12 000 PLN
    (jak ktoś zrobi taki remont i wyposaży mieszkanie w 2013 r. za takie pieniądze – to czapka z głowy).
    Pozostaje kwestia kredytu, który jak najbardziej należy wliczać według mnie do kwoty odstąpienia partycypacji – dlaczego?
    Ano …..skoro mamy już ustawę o możliwości wykupu mieszkania, to dla mnie jest to równoznaczne z możliwością sprzedaży (odstąpienia) tej że partycypacji – oczywiście są liczne obwarowania (terminowe, finansowe itp.), ale …..:
    – wykup mieszkania jest możliwy po ustanowieniu wartości rynkowej, wyliczeniu długu (dodaniu do.. i odjęciu z wartości długu) dla danego lokalu (oczywiście, że NIKT tego nie potrafi wyliczyć – nawet banki, które udzieliły kredytów na te mieszkania:):):) – to ja pozwolę sobie sama wyliczyć kwotę, którą należało by według mnie odjąć od zadłużenia „liczonego” mieszkania – kwotę jaką pobiera ode mnie przez TBS na cele spłacenia kredytu:
    10 lat i 8 miesięcy = 128 m x 470 PLN (tyle wynosi średnio kwota kredytu w czynszu; odjęłam od czynszu koszty wywozu śmieci, koszty ogrzewania, koszty ciepłej i zimnej wody, oraz standardowe koszty administrowania budynkiem przez TBS) = 60 160 PLN

    I tak otrzymujemy kwotę = 184 030, 342 PLN – więc przytoczona tutaj wyżej kwota 185 000 PLN wydaje się jak dla mnie uzasadniona i bardzo realna. :):):) Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie i swoje wyliczenia!

    #3085

    Anonim

    Jeśli chodzi o wliczanie spłaconego kredytu to w ustawie nie ma nic na temat wliczenia go w cenę sprzedazy. Ustawa mówi, że można wykupić tbs w cenie rynkowej pomniejszonej o zwaloryzowany wkład własny. I dopiero potem tbs z ceny która uzyska w pierwszej kolejności musi spłacić pozostały kredyt obciażający to mieszkanie…….

    #3110

    Anonim

    Ja z miłą chęcią kupię TBS w Warszawie za 70 tyś – 2 pok. To tak jak by ktoś chciał się pozbyć problemu 😉

    ps, Zgadzam się z kilkoma wypowiedziami w tym wątku, remont, wyposażenie mieszkania, które nie jest naszą wlasnością – zawsze jest objęte ryzykiem i nikt nas do tego nie zmusza.

    #3112

    Anonim

    Pewnie ,że nie zmusza ,najlepiej mieszkać w slamsie.

    #3113

    Anonim

    Za 70 tysięcy możesz odkupić mieszkanie 20m2, i to nie w Warszawie . Bo nawet TBS wyliczył więcej za mieszkanie 35m2, jednopokojowe.

    #3114

    Anonim

    W slamsie nie, ale jak ktoś bawi się w TBS to wszelkie zmiany, unowocześnienia są na Twój rachunek, Twoje ryzyko. Trzeba było sobie kupic mieszkanie z rynku pierwotnego albo wtórnego. Wtedy było by Twoją własnością a twedy za sprzedaż możesz sobie liczy nawet i milion ;P

    #3197

    Anonim

    W Łodzi mieskzania TBS są sprzedawane za 50% wartości (udział notarialny). Koszy mieszkania 64mkw to ok. 150kPLN + kaucja 8kPLN.

    Zgadzam się, z wcześniejszymi wypowiedziami, że do ceny sprzedaży nie można wliczać 100% wartości poniesioych kosztów remontu:
    1. nowemu nabywcy nie musi się podobać wykończenie mieszkania
    2. pewne elementy napewno noszą ślady użytkowania lub kwalifikują się do wymiany
    3. nowy nabywca ma ograniczone zaufanie co do jakości zastosowanych materiałów i wykonania
    4. wyższy czynsz
    5. brak własności
    6. brak możliwości kredytowania
    7. i wiele innych ograniczeń a nie korzyści !!!!

    Przerzucanie na klienta kosztów zaciągniętych zobowiązań to już totalny ABSURD.
    Umówmy się, że mieszkania w TBS nie kupują ludzie zamożni oraz standard TBS nie jest najwyższych lotów.

    Świętą prawdą jest, żę cenę kształtuje rynek i coś jest warte tyle ile ktoś inny jest skłonny zapłacić.

Viewing 15 posts - 16 through 30 (of 35 total)

You must be logged in to reply to this topic.