wawa_pelczynskiego
Kilka dni temu otrzymałem obszerne pismo od Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym wyjaśnia, że napływało do niego wiele petycji, aby ukrócić handel mieszkaniami w TBS czyli zrobiono to w ustawie z 2017 r. – zakaz cesji bez zgody TBSu.
Tylko nasz TBS poszedł dalej – wykorzystał tę ustawę m.in. do zmiany treści umów, aby łatwiej nas eksmitować.
Mówiąc szczerze – wobec małego zainteresowania mieszkańców tymi poczynaniami TBSu w ogóle zastanawiam się czy warto zakładać stowarzyszenie i walczyć – to czas, pieniądze, nerwy, a inni w tym czasie ani nie będą działać, ani nie będą wnosić składek do stowarzyszenia.
Tak, trzeba spojrzeć na to realnie
– ktoś musi realizować zadania, ktoś musi wnosić środki finansowe – kto temu podoła?
jeśli innym nie przeszkadza podpisywanie nowych umów, które pozbawiają ich ewentualnego wykupu w przyszłości to niech podpisują, a w razie problemów, długiego wyjazdu np. do pracy czy prób cesji – mogą być eksmitowani. Nie przeszkadza to nikomu to nie.
Dlatego albo wszyscy działamy razem i jeden za wszystkich a wszyscy za jednego, albo może nie warto w ogóle zaczynać.
Grupa 7 czy 20 ludzi niewiele zrobi i kto się na tyle poświęci, aby przez lata utrzymać dynamikę działania?
– spójrzmy na to realnie.
1. W ciągu najbliższych lat jedni pewnie odejdą z TBS-ów a w zamian przychodzący na ich miejsce podpiszą nowe umowy z niekorzystnymi zapisami (samo podpisanie nowej umowy jest niekorzystne).
2. W ciągu najbliższych 15 lat wskutek dziedziczenia, spadku, cesji wewnątrz rodzinnych – pewnie z 300 rodzin podpisze nowe umowy, zostaną wyjątki ze starymi umowami sprzed 2016 r.
– tak zakończy się sen o wykupie
Przyszłość można zmienić i możemy to zrobić teraz – problem w tym, że my nie chcemy tego zmienić.