TBS w pigułce, czyli jak to w Polsce bywa

Pamiętam dobrze koniec roku 1995 i powołanie (ustawą o niektórych formach …) do życia Towarzystw Budownictwa Społecznego. Wzorowany na francuskim HLM-mie system taniego budownictwa czynszowego miał być rozwiązaniem problemu mieszkaniowego w kraju. Miał być szansą dla rodzin o nie za wysokich dochodach, których nie stać na kredyt hipoteczny, ale mogą sobie pozwolić na wyższy czynsz. Paradoksalnie HLM dla francuzów jest teraz problemem – getto emigrantów o najwyższym wskaźniku przestępczości.

Mijały lata, TBS-y budowały. W jednych miastach więcej, w jednych mniej – w zależności od zapotrzebowania i sprawności organizacyjnej spółek. W tamtym czasie (1996-2007) załapać się na mieszkanie z TBS nie było sztuką.

Boom mieszkaniowy w roku 2007 i gwałtownie rosnące ceny mieszkań na rynku wpłynęły również na budownictwo społeczne. Mieszkania z TBS nie można było już dostać od tak pytając o nie w TBS-ie. Od tej pory każdym zapowiadanym zapisom na planowaną budowę mieszkań towarzyszyły gigantyczne kolejki, do których niejednokrotnie trzeba było wynajmować ochronę, by uniknąć przepychanek. Przypomnę tu sytuację z ostatniej zimy gdzie w Lublinie dzień i noc przez tydzień czasu na trzaskającym mrozie ponad sto osób oczekiwało zapisów na 30 mieszkań …

Było o co walczyć, bo przy cenie rynkowej 200-300 tys. za dwupokojowe mieszkanie w TBS można to było mieć za 50-60 tys. Co prawda w TBS mieszkanie nie na własność, ale … ta własność jest do wywalczenia (o tym dalej).

Pojawili się też spekulanci, którzy zwietrzyli interes na mieszkaniach. Bo co szkodzi stanąć na kilka dni w kolejce, a potem scedować partycypację na klienta z dwukrotnym zyskiem ?
Podobnie było w zarządach TBS-ów. Znane sa liczne przypadki, gdzie całe klatki w blokach zamieszkiwane są przez rodziny i pracowników TBS-u.

Raz na jakiś czas najczęściej przed wyborami pojawia się hasło: Lokatorzy TBS wykupią mieszkania na własność ! Po kilku upadłościach TBS-ów i tej najbardziej spektakularnej TBS Inwestor z Konina swoją szansę pokazania się upatrzyła sejmowa komisja Przyjazne Państwo wypuszczając projekt ustawowego gniota dającego najemcom TBS możliwość wykupu mieszkań. Bo przecież na liczącym ponad 100 tys. rodzin elektoracie najemców TBS można coś ugrać przed wyborami. Populistyczny projekt obnażył nieznajomość członków komisji w temacie budownictwa społecznego i został najpierw zbesztany przez Izbę TBS, Sąd Najwyższy i Radę Ministrów a następnie pognany w Komisji Infrastruktury.

Przed miesiącem Ministerstwo Infrastruktury opublikowało w końcu długo zapowiadany i oczekiwany projekt założeń do reformy systemu budownictwa społecznego. Po konsultacjach ma wejść od przyszłego roku i zrobić rewolucję na rynku mieszkaniowym. Ma być dobrze a wyjdzie pewnie… jak zwykle…

Rate this post