Reply To: Stowarzyszenie TBS przy Pełczyńskiego – ochrona i wykup mieszkań

#24956

wawa_pelczynskiego

Dlaczego takie cele?

1. Zadaniem stowarzyszenia jest zagwarantowanie swoim członkom utrzymania podstawowych i najistotniejszych wymogów stabilnego życia ich rodzin.

2. W 2018 r. i w 2019 r. TBS przy cesji partycypacji z męża na żonę czy z rodzica na dziecko – wymagał zrzeczenia się dotychczasowych korzystnych umów partycypacji i najmu, a podpisania nowych – bardzo niekorzystnych, które m.in. mogą uniemożliwiać w przyszłości wykup mieszkania a jednocześnie ułatwiają eksmisje najemców i automatyczne zakończenie umów partycypacji. Jeśli już raz podjęto takie działania to w każdej chwili mogą powrócić – dlatego potrzebna jest stała ochrona.

3. Ochrona czynszu wynika z przedstawionej opinii Pana Prezesa TBS Warszawa Północ podczas zebrania z mieszkańcami mieszkań TBS-u w dniu 18 marca 2019 r. w Warszawie, wg której to opinii po spłacie kredytu przez TBS zaciągniętego na dane mieszkanie – czynsz płacony przez najemców może nie zostać obniżony.

4. wykup mieszkań jest sprawą bardzo złożoną, gdyż z jednej strony mamy partycypantów, którzy są też najemcami, jeszcze inni to najemca jest inną osobą niż partycypant, ale łączy ich pokrewieństwo – więc te kwestie można wewnętrznie uregulować, ale problemem jest inna grupa osób – np. jeśli gmina lub zakład pracy jest partycypantem – w związku z tym czy walcząc o ochronę umów partycypacji możemy żądać od tych podmiotów zrzeczenia się ich praw? – tu zachodzi sprzeczność. W takiej sytuacji można dopuścić przepis, że jeśli najemca jest od początku albo min. połowę lat spłaty kredytu to znaczy, że gmina lub zakład pracy ma taką intencję, aby dany najemca tu zamieszkiwał na stałe – a w związku z tym wystarczy, że najemca zwróci gminie lub zakładowi pracy kwotę partycypacji odpowiednio zwloryzowaną (zresztą tak, jak obecnie wymaga tego TBS przy oddaniu mieszkania).

5. co jakiś czas z różnych urzędów dochodzą do mnie głosy, że należy zamknąć możliwość cesji partycypacji na osoby trzecie, niektórzy nazywają to handlem mieszkaniami.
a. Handel można ukrócić, a polega on na ciągłym kupowaniu i odsprzedawaniu, bo co to za handel jeśli przekupka kupiłaby 1 jajko i po 10 albo po 20 latach sprzedałaby je? Ważny jest czynnik: „ciągle” to robić, a nie raz na 10 czy na 20 lat.
b. Spójrzmy na to z drugiej strony:
– partycypant wpłacił 30% mieszkania
– spłaca pozostałe 70% kredytu
– mieszkanie remontuje, wyposażył w drugie meble nawet przewyższające wartość partycypacji
– a niektórzy nawet przejęli po kimś mieszkanie płacąc im odstępne za kredyt, który poprzedni partycypant zapłacił (no bo przecież zapłacił)

I czy jakąkolwiek dozę sprawiedliwości społecznej ma przepis mówiący o zwrocie do TBS mieszkania przy odejściu w zamian za zwrot kwoty zwaloryzowanej partycypacji?
Można ustawić przepis, że np. partycypację można przekazać po 5 latach, ale nie można zabraniać ludziom zmian w swoim życiu albo narażania ich na tak wielkie straty
– to przecież wyzysk i niewolnictwo a nie sprawiedliwość.
Muszą odejść z TBS – no przecież są różne sytuacje w życiu – i mają tu mieszkanie odchodzić mogą np. z 60 tys. zł – a przecież za to nie kupią nawet 1/3 kawalerki.
Czy to jest sprawiedliwe?

c. kolejna sprawa – przecież na ich miejsce przychodzi nowa osoba, która spełnia warunki zamieszkania – dlaczego ona ma być gorsza od poprzedniego partycypanta?

Jeśli miasto chce zagwarantować ludziom mieszkania to niech je buduje a nie wykorzystując swoją przewagę i siłę – próbuje odebrać korzystne zapisy obecnych umów.
Pewnie, że na świecie są ludzie biedniejsi od mieszkańców TBS-ów – ale to nie powód, aby nas pozbawiać stabilizacji zamieszkiwania i realizować cele mieszkaniowe kosztem nas, którzy płacimy wysokie czynsze i spłacamy w 100% kredyty.
Dlatego pytanie kto tak naprawdę jest poszkodowanym?

6. Wydaje mi się, że tak zachowuje się wiarygodna instytucja – naprawia błędy i to, co powoduje utratę jej wiarygodności.

7. To chyba oczywiste.