wawa_pelczynskiego
Widzę taki plan działania:
1. Czy stowarzyszenie z Lazurowej chce rozszerzyć się na całą Polskę?
no i wówczas musi otworzyć się na wszystkich ludzi i poddać regułom stowarzyszenia, bo jeśli zaczniemy uprawiać jakieś lokalne sprawy to lepiej nie brać się za to.
2. Zebrać się, podzielić na osiedla i przejść osobiście do każdego mieszkańca z TBSu, zapukać do drzwi i porozmawiać z każdym i zaprosić do stowarzyszenia.
3. Jeśli ktoś nie zechce – to uszanować tę decyzję i więcej nie przedstawiać mu propozycji ani nie przyjmować do stowarzyszenia.
(ja otwieram się na ludzi, jak widzicie – dzielę się publicznie, ale nie zamierzam ponosić kosztów po to, aby ktoś potem za darmo coś otrzymał i żebym ja wyszedł na frajera – zatem albo razem idziemy, albo bez danej osoby)
4.Potem zgromadzić fundusze i przeprowadzić z sukcesem do końca proces sądowy – wybrać najlepszą kancelarię prawną
– a dodatkowo nagłośnić sprawę – w sumie to już można nagłaśniać
5. A jak zabezpieczymy partycypacje i najem – można wypracować inne zadania np. społeczny nadzór nad spłatą kredytów, wyliczenia czynszów – wzajemna wymiana informacji itd
6. Poza tym winniśmy za przykładem stowarzyszenia na Lazurowej – nawiązać współpracę z różnymi sąsiednimi wspólnotami – bo to, kto mieszka w TBSach to pośrednio także ich dotyczy, a wiecie, że plany TBS-ów mogą być różne.
Tylko nadmieniam ten temat i przypomnijcie sobie co o tej sprawie mówiło się 4 lata temu jak oddawano mieszkania komunalne na Pełczyńskiego.
Dlatego, moim zdaniem – najpierw sprawy podstawowe czyli partycypacja i najem a potem resztę co się da.