Reply To: Nasz TBS – blogowy dziennik zamieszkania

#11402

MAREK

Bardzo poprawne myślenie.
I jeszcze inny aspekt sprawy. Jeżeli w życiu spotka Cię niepowodzenie np. stracisz pracę (lub inne źródło dochodów) w czasie trwania 20, 30 letniego kredytu, to żaden bank Ci nie popuści. Życie pod mostem lub obok śmietnika pewne. Z Bogiem sprawa, jeżeli bez dzieci. W przypadku TBS, zdajesz mieszkanie, odbierasz kwotę partycypacji (może niewiele rewaloryzowaną, ale zawsze pieniądz) i możesz dać na wstrzymanie np. u rodziny, znajomych lub wynająć mieszkanie (cóż z tego, że o niższych parametrach, ale masz czas wyskoczyć z dołka). Do tych wszystkich zachłystujących się posiadaniem własności: A co to takiego ta własność w tym kraju? Zastanówcie się, czy przypadkiem nie jest to ograniczenie co do miejsca?