Ciężki rok dla TBS-ów

Po tym, jak w maju został zlikwidowany Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, dzięki któremu Towarzystwa Budownictwa Społecznego mogły zaciągać w Banku Gospodarstwa Krajowego preferencyjne kredyty, wiele planowanych inwestycji stanęło pod znakiem zapytania.
Nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądać zapowiadane wsparcie państwa dla społecznego budownictwa mieszkaniowego.

Z nieoficjalnych informacji, jakie spływają do spółek prowadzących TBS-y, wynika, że pieniędzy na kredyty będzie siedem razy mniej niż suma, o jaką łącznie w całym kraju wnioskują.

Do końca sierpnia ma zapaść decyzja, odnośnie wniosków złożonych w ubiegłym roku.

– Obecnie rozpatrywanych jest 170 wniosków, złożonych o kredyt przez TBS-y w 2008 roku – informuje Ewa Balicka-Sawiak, rzecznik BGK.

Spółki spokojniejsze są o te inwestycje, na które uzyskały już bankową promesę kredytową, czyli przyrzeczenie udzielenia kredytu, upoważniające do rozpoczęcia i prowadzenia robót budowlanych. Spokojniejsze nie znaczy pewne.

TBS też zwracają się do gmin, by te z miejskich kas dokładały więcej do inwestycji.
Jeśli gminę stać, TBS można wybudować i bez bankowego wsparcia. Przykładem może być powstające osiedle przy ul. Dębowej-Sportowej w Katowicach. Za całą inwestycję, realizowaną przez Katowicki TBS, zapłaciło miasto. Będą to jednak lokale chronione, które zostaną zasiedlone przez osoby wskazane przez katowicki magistrat (decydują względy społeczne). A z założenia TBS to budownictwo dla średniozamożnych rodzin.

Rate this post