Mieszkania którymi zarządza Wyszkowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego mają zadłużenia w niepłaconych czynszach ponad 3 miliony zł. Do tego ogromnego zadłużenia wliczają się także mieszkańcy wyszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Przyszłość” (swoją drogą, bardzo ciekawa nazwa na popadającą w długi spółdzielnię mieszkaniową). Kwota zadłużenia jest bulwersująca i rośnie z każdym miesiącem. Dłużnikami WTBS-u oraz spółdzielni mieszkaniowej „Przyszłość” nie są jedynie osoby których nie stać na zapłatę czynszu, są także mieszkańcy którzy po prostu postanowili nie płacić i potraktować całą sytuację jak udzielenie sobie taniego kredytu mieszkalnego!
Egzekucja komornicza nie zawsze jest możliwa
Niestety nie zawsze egzekucja komornicza jest możliwa podkreśla prezes WTBS-u. Kolejnym rozwiązaniem jakie Wyszkowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego mogłoby podjąć jest eksmisja delikwentów do mieszkań o niższym standardzie jednak co zrobić jeżeli niższego standardu mieszkań niż obecne zajmowane i zadłużane nie ma? Wyszkowskie TBS ma tak naprawdę związane ręce.
Tarapaty spółdzielni mieszkaniowej „Przyszłość”
Spółdzielnia ma obecnie aż 1 mln 700 tys zadłużenia i jest to dzieło 654 dłużników którzy nie mają skąd? wziąć pieniędzy na niski czynsz. Wśród dłużników jest aż 29 osób którzy od 3 lat nie płacą czynszu, są jednak i tacy którzy czynszu nie płacą od 10 lat!!! Najwięksi dłużnicy spółdzielni mieszkaniowej „Przyszłość” są dłużni od 38 do 42 tys zł. Spółdzielnia szuka wszelkich sposobów na odzyskanie pieniędzy i gdy kogoś uda się wyeksmitować to mieszkanie to trafia na rynek i jest sprzedawane.
Najbardziej w tej całym cyrku razi to, że za niepłacone czynsze, finansowo odpowiadają osoby regularnie płacące czynsze i rachunki (dopłaty do rachunków). Jest bardzo nie fair i cała sytuacja zasługuje na więcej uwagi i na pewno zdecydowanej ingerencji rządu a także zmiany ustawy. Czy kiedyś doczekamy się szczęśliwego zakończenia?