Od wielu lat podkreśla się wysoki deficyt liczby mieszkań w naszym kraju. Szacunki tego niedoboru, bazujące na nieco „przeterminowanym” Spisie Powszechnym 2002, wskazują na brak 1,5 mln lokali mieszkalnych. Niemniej jednak większość ekspertów jest zgodna, co do jednego: w najbliższej przyszłości nie jest możliwa znacząca poprawa tej kwestii bez udziału państwa.
Finansowe ograniczenia budżetu sprawiają, że aby znaleźć pieniądze na jedno trzeba zaoszczędzić na drugim. Można jednak wskazać kilka dziedzin, gdzie wydatki wydają się nieproporcjonalnie duże. Jednym z takich przykładów mogą być polskie autostrady. Średni koszt budowy jednego km takiej drogi w naszym kraju to 36 mln zł. Taniej jest na przykład na Chorwacji, ale także w znacznie bogatszych od Polski krajach, takich jak Niemcy czy Dania.
Poniżej przedstawiono hipotetyczne zestawienie prezentujące ile różnej wielkości mieszkań można byłoby kupić na pierwotnym rynku mieszkaniowym głównych polskich miast za koszt wybudowania jednego km nowej autostrady.
Liczba mieszkań z rynku pierwotnego, jaką można nabyć za równowartość kosztu budowy 1 km autostrady
Jak wynika z powyższej tabeli cena tysiąca metrów autostrady odpowiada wartości 101 mieszkań o powierzchni 40 mkw. w Warszawie, ale jednocześnie aż 139 takich jednostek w Gdańsku. Zakładając, że przeciętne gospodarstwo domowe w mieszkaniu o takim metrażu składa się z 4 osób, w tym ostatnim mieście można byłoby w ten sposób znaleźć dom dla ponad pół tysiąca osób.
Tą sama kwota w stolicy umożliwia również kupno 54 większych lokali, o powierzchni wynoszącej 75 mkw. W Krakowie i Wrocławiu daje to odpowiednio 66 i 69, a w Poznaniu 70 mieszkań.
Poprawa rozwiązań komunikacyjnych to równie wysoki co zniwelowanie niedoboru mieszkaniowego, jeśli nie wyższy priorytet dla naszego państwa i tym samym nie sposób dokonać wyboru jednego z nich kosztem drugiego. Tym niemniej wskazana byłaby racjonalizacja wydatków w infrastrukturę drogową, tak aby działania w innych obszarach również mogły być realizowane.