Trwa prawdziwa hossa na rynku budowlanym. Pierwszy kwartał 2016 roku był dla deweloperów rekordowy od blisko 8 lat – to właśnie w tym okresie deweloperzy oddali najwięcej nowych mieszkań do użytku. Natomiast jak podaje GUS, na początku tego roku wydano znacznie mniej pozwoleń na budowę. Czyżby trwająca od kilku lat tendencja wzrostowa na rynku budowlanym miała się odwrócić?
Deweloperzy wybudowali w pierwszym kwartale 2016 roku ponad 17 tys. mieszkań!
Rekordy związane z ilością oddanych do użytku mieszkań padają już niemal od 2,5 roku – polska branża budowlana rozwija się w zastraszająco szybkim tempie, co z pewnością znajdzie potwierdzenie w kwartalnych raportach finansowych firm budowlanych. Tylko w tym roku przez pierwsze 3 miesiące deweloperzy oddali do użytku 17,2 tysiące mieszkań – to o połowę więcej, niż w tym samym okresie w roku poprzednim. Ta informacja powinna szczególnie zainteresować inwestorów giełdowych, którzy mogą liczyć na wzrosty notowań firm budowlanych. Deweloperzy niebawem pochwalą się pozytywnymi wynikami sprzedaży i raportami finansowymi jednoznacznie wskazującymi na wzrost przychodów, które zostały pozyskane właśnie ze sprzedaży nowych mieszkań.
To jednak nie koniec deweloperskich rekordów. Z informacji GUS wynika, że marzec 2016 roku był jednym z najlepszych miesięcy pod względem sprzedaży nowych mieszkań w całej historii branży budowlanej. W marcu sprzedano blisko 5,9 tysięcy nowych mieszkań – to blisko 74% więcej, niż w latach ubiegłych.
Zadyszka na rynku budowlanym?
W opublikowanym przez GUS raporcie, prócz spektakularnych wyników sprzedaży nowych mieszkań, możemy znaleźć wiele innych, równie ważnych informacji. Główny Urząd Statystyczny podaje, że od stycznia bieżącego roku rozpoczęto znacznie mniej inwestycji budowlanych, niż w latach ubiegłych (notabene rekordowe wyniki sprzedaży w tym roku są dziełem dużego zainteresowania inwestycjami w latach ubiegłych, głównie w 2015 roku, kiedy to padł rekord rozpoczętych inwestycji, co również możemy znaleźć w raporcie GUS). To dość znacząca zmiana, zważywszy na fakt, że GUS przez blisko 2,5 roku informował nas o nieustannie rosnącej liczbie rozpoczynanych inwestycji. Oznaczać to może, że kolejne kwartały w branży budowlanej zamiast hossy, przyniosą swoistą bessę – brak nowych inwestycji to brak nowych mieszkań.
Spadek pozwoleń na budowę
Mniej pozwoleń na budowę można tłumaczyć większą ostrożnością deweloperów – przesyt na rynku mieszkalnym może owocować spadkiem cen, co skutecznie utrudnia włodarzom firm budowlanych podejmowanie decyzji odnośnie nowych inwestycji. Zdaniem ekspertów, takie zachowanie rynku i samych deweloperów nie powinno nikogo dziwić. Wystarczy prześledzić ostatnie wydarzenia z kraju, które znacząco wpłynęły na obniżenie popytu na nowe mieszkania. Z pewnością na branże budowlaną wpływ ma niedawno wprowadzony podatek bankowy, który skutecznie utrudnia klientom zdobycie kredytu hipotecznego (spadek zdolności kredytowej wynikający z podniesienia wymogów kredytowych a także opłat bankowych – to nic innego, jak większa asekuracja banków i elementy obrony przed dodatkowymi kosztami nakładanymi na banki przez państwo). Warto również dodać, że aby teraz otrzymać kredyt hipoteczny, banki żądają od klientów 15% wkładu własnego, a nie jak w latach ubiegłych 10%.
Skończyły się pieniądze na program „Mieszkanie dla młodych”
Na problemy związane z finansowaniem mieszkań duży wpływ ma także program „Mieszkanie dla młodych„, na który obecnie nie ma już pieniędzy. Wiele rodzin sprzedawało także swoje stare mieszkania, aby zamienić je na nowiutkie M4, w lepszej okolicy. Od 2016 roku niewiele rodzin zdecydowało się na taki krok, właśnie z powodu większej asekuracji banków a także braku dopłat ze strony państwa.
Jak się zachowa branża budowlana?
Na rynku mieszkaniowym dzieje się sporo. Teza ta znajduje potwierdzenie w raporcie GUS. Duża ilość dostępnych mieszkań nie idzie jednak w parze z dużą ilością nowych inwestycji budowlanych. Zdaniem analityków, branża budowlana wyhamuje a deweloperzy wstrzymają się z rozpoczynaniem nowych inwestycji, aby przeczekać trudny okres zmian politycznych w kraju i liczyć na ponowny wzrost popytu na nowe mieszkania.