mieszkanka bloku 65
Droga Dori.
O czym tu mówić jak rodzice nie potrafią zwrócić uwagi własnym dziecią.Dzieci chodza samopas na placu zabaw słownictwo od 10-12 latków a nawet mniejszych jest takie że sama ostatnio wyszłam na balkon bo byłam w szoku to ja takich wyrazów wżyciu w ustach nie miałam.Ludzie nie ragują bo dla nich to norma.Sama kilka razy zwracałam uwagę fakt że problem jest z tą ruderą po przeciwnej stronie bloku 59 gdzie mieszkają dzieci które robią co chcą i odzywają się jak chcą a matka jeszcze to popiera no i niestety te dzieci z tego mieszkania opieki.Niestety wszystko w około wyglada tak jak wyglada poniszczone zdewastowane niby jest monitoring ale to atrapy to już jest końcówka fordonu nawet nie widziałam tam nigdy patrolu policyjnego.Owszem stoją przy wjezdzie i przy stadninie ale tylko dlatego że łatwo jest kogoś złapać.Tbs też nad tym nie panuje.A do szału doprowadzają mnie dzieci w wieku 15-16-17 lat które biegają na placu zabaw po domku dla dzieci.Małe dzieci nie mają szans tam wejsć jest pełno narzucanego piachu dzieci sie slizgaja po nim 2-3-4 latki musza sie przepyachać między starszymi dużo.Uważam osobiście że plac zabaw jest dla dzieci o których bezpieczenstwo trzeba dbać a orlik w okolicy jest tylko jeden i powinien należeć do najbliższych bloków osobiscie byłabym za tym aby był on zamykany na klucz.Pozdrawiam ps.Jesli rodzice tych dzieci ich nie wychowają to my nie zrobimy sami nic.