TBS „Ostoja” w Lesznie – partycypacja

#1821

Anonim

Szanowni Państwo

Od około dwóch miesięcy borykamy się z dość dziwnym problemem, który wydał się nam szeroko skomplikowany i w naszej ocenie narusza prawo.
Proszę pozwolić , że przedstawię problem. Otóż kilka miesięcy temu odnalazłam na stronie internetowej ogłoszenie o odstąpienie mieszkania w Towarzystwie Budownictwa Społecznego „ Ostoja „ w Lesznie pod Warszawą koło Błonia. Zanim zadzwoniłam do aktualnego najemcy postanowiłam się zapoznać z zasadami działania TBS. Przeczytałam więc ustawę z 26 października 1955r. wraz z wszelkimi poprawkami i sprawa wydała się dość czysta i klarowna. Miałam na uwadze fakt, że wszelkie działania i statuty TBS muszą respektować ustawę oraz kształtować prawa wedle tej ustawy. Niestety podczas rozmów z najemną, wyjaśniania spraw z Panem Prezesem TBS dopatrzyłam się wielu niezgodności pomiędzy ustawą, statutem, a umową najemcy. Zaskoczył mnie dodatkowo fakt, że Pan Prezes nie chciał zemną rzeczowo rozmawiać zasłaniając się tym, że to są jego mieszkania i on tu decyduje. Problem polega mianowicie tak naprawdę na jednej kwestii. Otóż czytając ustawę przeczytałam :
Art. 29a. 26) 1. Osoba fizyczna może zawrzeć z towarzystwem umowę w sprawie partycypacji w kosztach budowy lokalu mieszkalnego, którego będzie najemcą

2. Kwota partycypacji w kosztach budowy lokalu mieszkalnego uzyskana od osób, o których mowa w ust. 1, nie może przekroczyć 30 % kosztów budowy tego lokalu

3. W przypadku zakończenia najmu i opróżnienia lokalu kwota partycypacji, o której mowa w ust. 1, podlega zwrotowi najemcy nie później niż w terminie 12 miesięcy od dnia opróżnienia lokalu. W dniu zwrotu kwota partycypacji powinna odpowiadać kwocie stanowiącej odsetek aktualnej wartości odtworzeniowej lokalu równy udziałowi wniesionej przez najemcę kwoty partycypacji w kosztach budowy lokalu

4. W przypadku gdy umowa najmu uzależnia termin zwrotu kwoty partycypacji od zawarcia umowy najmu danego lokalu z następnym najemcą, zwrot kwoty partycypacji następuje z dniem zawarcia tej umowy, jednak nie później niż w terminie, o którym mowa w ust. 3.

5. Towarzystwo może uzależnić zawarcie umowy najmu opróżnionego lokalu mieszkalnego od wniesienia przez nowego najemcę kwoty partycypacji w wysokości wypłaconej poprzedniemu najemcy.

Niestety w rozmowie z panem prezesem dowiedziałam się, że kwota partycypacji nie zostanie wypłacona poprzedniemu najemcy, a ja zgodnie ze statutem TBS mam wpłacić jeszcze 40 tysięcy opłaty manipulacyjnej związanej z kosztami przygotowania lokalu i przepisania dokumentów. Odpowiedziałam Panu Prezesowi, że ja akceptuję warunki jakie zastałam gdyż jest tam biały montaż, zlew , kuchenka gazowa a mieszkanie wymaga jedynie mebli i odmalowania, ale tego to chyba TBS nie gwarantują w ramach tej kwoty. W chwili kiedy zaczęłam tłumaczyć, że jeśli chodzi o przekazanie praw do mieszkania to wiem, że muszą się one odbyć na zasadach cesji u notariusza , a przepisanie potem wszelkich dokumentów w TBS jest formalnością i chyba też nie wymaga takiej kwoty. Pan Prezes wówczas strasznie się zdenerwował i nie chciał już rzeczowo zemną rozmawiać, bo albo się godzę na jego warunki albo nie. Nie chciał tez odpowiedzieć na pytanie, a co w takim razie z ustawą. Od Pani wynajmującej dowiedziałam się, że rzeczywiście w umowie jaką podpisała w TBS jest klauzula o tym, ze partycypacja jest bez zwrotna. Pani dowiedziała się jednak od prawnika, że Ustawa o niektórych formach popierania budownictwa społecznego w swoim pierwotnym brzmieniu nie regulowała szczegółowo kwestii dotyczących umów partycypacyjnych. Zgodnie z art. 29 ówczesnego brzmienia ustawy osoby mające interes w uzyskaniu mieszkań przez wskazane przez nie osoby trzecie mogły zawierać z towarzystwem umowy w sprawie partycypacji w kosztach budowy tych mieszkań. Forma i treść umowy partycypacyjnej zależała od woli stron umowy (TBS i partycypant), zgodnie z zasadą swobody zawierania umów uregulowaną w art. 3531 Kodeksu cywilnego. Strony mogły zatem ukształtować elementy umowy według swej woli, o ile nie sprzeciwiały się temu przepisy ustawy. Pani niestety jest już osobą starsza i niema siły na walkę z administracją i od dwóch lat stara się odstąpić mieszkanie, ale nikt nie chce się zgodzić na warunki niezgodne z prawem. Pani nie chce też stracić wkładu jaki poniosła 30tys. A w mieszkaniu nie mieszka już od dwóch lat i wydaje się, że dla TBS było by najkorzystniej gdyby tak jak jest to w ich statucie mogli wypowiedzieć jej umowę nie wypłacając pieniążków i wynajmując kolejnej osobie. Dowiedziałam się również, że kwota opłaty manipulacyjnej 40tys jest również bez zwrotna gdybym zrezygnowała z mieszkania. Tym sposobem po pewnym czasie mieszkanie zarobiło by ma siebie kilkukrotnie. Wydaje mi się, że jest tu cenowo używana gra słów (opłata manipulacyjna), która pozwala oszukiwać osoby nie znające się na przepisać oraz wykorzystywać osoby starsze, które nie mają siły na podjęcie walki. Proszę o poradę czy można jakoś to załatwić.