odp

#3931

Anonim

W TBS Giżycko mialeliśmy taką sytuację,że zalewało nas z korytarza który jestem wspólnym wejściem do dwóch oddzielnych mieszkań.Po oględzinach zadzowniliśmy do „alarmowego”hydraulika i………..dowiedzieliśmy się,że mamy wziąść klucz popukać tu i tam,poniewaz to już nie pierwszy raz.Kiedy się nie zgodziliśmy Pan hydraulik sięzdenerwował i oświadczył,że będzie za kilka godzin bo jest zajęty.Po przyjeździe był wzburzony,że w ogóle zawraca mu się głowę,wciąż miał jakieś pretensje.Sytuacja nie zbyt przyjemna,a przecież po coś ten alarmowy nr do hydraulika jest wywieszony.Jednakże przy przyjmowaniu mieszkania,Pan z Administracji powiedział nam w prost…jeśli zdarzy się po 15 awaria hydrauliczna,prosze dac dla fachowca parę złotych to sprawa będzie dobrze załatwiona…..No i bez paru złotych były problemy,heh.