…moje przemyslenia do obserwator….

#3073

Anonim

Jestem w TBS od 01.06.2002 roku. I tak z ciekawości obliczyłam ile „kosztowało by” odstąpienie mojej partycypacji:
Warszawa, Dzielnica Praga Południe, blok z 01.06.2002 roku, 58,63 m2, blok na skrzyżowaniu ruchliwych ulic, mieszkanie tuż nad przystankiem autobusowym, nie wyciszone (okna zwykłe), bez balkonu, w budynku jest wada „wrodzona” instalacji wodnej (aby uzyskać szklankę ciepłej wody np. do umycia zębów należy spuścić 20 litrów zimnej wody), jeden pokój z oknem na „dziuplę” (ciemny i z „bliskim” i „wścibskim” widokiem na to co robi sąsiad w pokoju i kuchni) – wartość rynkowa tego mieszkania jak sądzę to nie więcej niż 6100 – 6200 PLN za 1 m2 . Dla porównania – na przeciwko właśnie buduje się nowy deweloperski blok – cena metra kw. to 5950 PLN;
Natomiast 1 m2 odtworzeniowy (wyznacznik partycypacji) w tej chwili dla Warszawy to 5678,00 PLN = co daje przy 30% partycypacji (58,63 x 5678) wartość 99 870,342 PLN

Kaucja – dwunastokrotny czynsz – 12 x 1000 PLN = 12.000 PLN

Wykończenie najtańsze jakie TBS mógł wybrać (najtańsze panele i rozklejające się listwy, niezamykające się drzwi wewnętrzne, okna przez które słychać wszystko co dzieje się na skrzyżowaniu oraz rozmowy ludzi na przystanku autobusowym :).
Moje wykończenie (które przeprowadziłam wprowadzając się) to podstawowe rzeczy, które służą normalnemu funkcjonowaniu: glazura na ścianie w łazience i kuchni, oraz jedna szafa wnękowa (180 cm szer.), drzwi antywłamaniowe (bo się włamują w tym bloku do mieszkań nawet jak się jest w domu – administracja TBS nie dba o dobry stan drzwi wejściowych do bloku itp., na klatce koczują narkomani i bezdomni), musiałam przerobić również instalację gazową i elektryczną oraz rury kanalizacyjne bo to co zrobił wykonawca (TBS) nie pozwalało na właściwe funkcjonowanie lub zamontowanie mebli czy wyposażenia – żadne rewelacje sprawdziłam rachunki z 2002 roku – to wszystko razem jakieś 12 000 PLN
(jak ktoś zrobi taki remont i wyposaży mieszkanie w 2013 r. za takie pieniądze – to czapka z głowy).
Pozostaje kwestia kredytu, który jak najbardziej należy wliczać według mnie do kwoty odstąpienia partycypacji – dlaczego?
Ano …..skoro mamy już ustawę o możliwości wykupu mieszkania, to dla mnie jest to równoznaczne z możliwością sprzedaży (odstąpienia) tej że partycypacji – oczywiście są liczne obwarowania (terminowe, finansowe itp.), ale …..:
– wykup mieszkania jest możliwy po ustanowieniu wartości rynkowej, wyliczeniu długu (dodaniu do.. i odjęciu z wartości długu) dla danego lokalu (oczywiście, że NIKT tego nie potrafi wyliczyć – nawet banki, które udzieliły kredytów na te mieszkania:):):) – to ja pozwolę sobie sama wyliczyć kwotę, którą należało by według mnie odjąć od zadłużenia „liczonego” mieszkania – kwotę jaką pobiera ode mnie przez TBS na cele spłacenia kredytu:
10 lat i 8 miesięcy = 128 m x 470 PLN (tyle wynosi średnio kwota kredytu w czynszu; odjęłam od czynszu koszty wywozu śmieci, koszty ogrzewania, koszty ciepłej i zimnej wody, oraz standardowe koszty administrowania budynkiem przez TBS) = 60 160 PLN

I tak otrzymujemy kwotę = 184 030, 342 PLN – więc przytoczona tutaj wyżej kwota 185 000 PLN wydaje się jak dla mnie uzasadniona i bardzo realna. :):):) Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie i swoje wyliczenia!