do Miki:

#3305

Anonim

Hej hej hej – trochę zagalopowałaś sie z tymi radami.
Rozumiem Twoje rozczarowanie i rozżalenie – ale nic tu nie ma do rzeczy to,że działo się to przy okazji TBSu.
Bo z tymi ludźmi miałabyś różne inne problemy w wielu innych sytuacjach – pecha akurat chciał,że stało się to przy okazji mieszkania w TBS.
Po prostu żeby poznać drugiego człowieka potrzebne są konkretne sytuacje – i nie czas znajomości jest tu kluczowy, a zaistnienie sytuacji, które pozwolą nam zweryfikowac taką znajomość.
Ale spójrz na to inaczej – czy oby na pewno jesteś przegrana w tej całej sytuacji?
Owszem – straciłas parę złotych i niemało nerwów.
Ale za to co zyskałaś?
Prawde o tych znajomych.
A to bezcenne.
Bo gdyby nie ta sytuacja, to być może jeszcze ileś lat żyłabyś w błogiej nieświadomości tego pseudo-koleżeństwa (lub nawet pseudo-przyjaźni).
Wyciągnij z tego nauczkę dla siebie, ale nie szufladkuj od razu wszystkich.
W zyciu nieraz tak się zdarza,że człowiek chcąc komuś pomóc wychodzi na tym, jak przysłowiowy zabłocki na mydle.
Nie Ty pierwsza i nie ostatnia.
Pozdrawiam i zyczę jak najmniej takich ludzi wokół Ciebie 🙂